Nie ma tego złego - zupełnie nieśmieszna historia stalkingu


                                                        ulotka dystrybutora

Gatunek "komedia romantyczna" chyba zakończył swój żywot w latach 90-tych wraz z takimi filmami jak "Masz wiadomość", "Bezsenność w Seattle", "Kiedy Harry poznał Sally" ze swoim podnoszącym na duchu, naiwnym wydźwiękiem i lekkim dowcipem. Wraz z nastaniem XXI wieku coś złego stało się z tym gatunkiem, nie wiem czy to publiczność schamiała i oczekiwała takich zmian czy reżyserzy nastawiają się na masową publikę czyli tę z niewybrednym dowcipem. Wulgaryzację można zauważyć już w amerykańskiej komedii romantycznej "Ostrożnie z dziewczynami" z 2002 roku z Cameron Diaz, pre-Kac Vegas - film jest nawet momentami śmieszny, ale przeważa żenujący i ciężki humor (jeśli to jeszcze jest humor). "American Pie" z 1999 roku również zaliczono do komedii romantycznych (ale wg większości widzów jest to komedia erotyczna, nie mająca nic wspólnego z romantyzmem). Prostackie i ordynarne filmy typu "Druhny" czy "Millerowie" epatują dowcipem krążącym wokół wydalania i pornografii. Dlaczego więc wepchnięto te produkcje do tego samego worka co "Śniadanie u Tiffaniego" czy "Rzymskie wakacje"?Pewnie dlatego, że nie wymyślono nazwy na rodzaj filmów, które ja określam jako "obleśne".

Kanadyjska komedia "Nie ma tego złego" jest kolejną komedią romantyczną z wypaczonym znaczeniem tego słowa. Film opowiada o klasycznym stalkerze, który przyczepia się do nieznanej mu kobiety w dniu jej ślubu z zabójczo przystojnym bogatym prawnikiem. Stalker jest z zawodu pomywaczem, a z powołania nie publikowanym nigdzie pisarzem. Właśnie odeszła od niego żona, która zrobiła karierę swoim blogiem o byłym mężu, opisując jakim jest nieudacznikiem. Stalker pojawia się ciągle w życiu kobiety, która (uwaga spoiler!) jak można się domyślić ulegnie w końcu i porzuci zabójczo przystojnego i bogatego prawnika na rzecz klepania biedy z bezrobotnym pisarzem. Bardzo realne!

Film jest nieśmieszny, męczący i nawet całkiem ładne zdjęcia go nie ratują. Poza tym wprowadzono elementy mistyczne, które zupełnie nie wiem po co tam są. Groch z kapustą plus niebezpieczna promocja stalkingu. Odradzam!!!

Komentarze

  1. Niech sczezną artyści ! kolejna nieprawdziwa i szkodliwa bajka, bo jak chce ci się pracować na zmywaku i pisać niepublikowane opowiadania, to trudno liczyć na tańczącą wokół alkowy muzę. I jak zdołałem się domyśleć film lansuje ryzykowny pogląd że jak kobieta mówi "nie" to myśli "tak", trzeba tylko być niestrudzenie upierdliwym...

    E.

    OdpowiedzUsuń
  2. Film nic nie lansuje,głupi i nudny film.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ministerstwo czasu

Wilk z Wall Street

Kika - hiszpański zawrót głowy