Gagarin. Pierwszy w kosmosie vs Grawitacja
Kosmos jest tematem filmowym i pewnie dlatego reżyserzy często do niego sięgają. "2001 Odyseja kosmiczna" Stanleya Kubricka z 1968 roku, "Apollo 13" Rona'a Howard'a z 1995, a w 2013 niezwykła "Grawitacja" Alfonso Cuaron'a, która zebrała mnóstwo nagród za efekty specjalne. Dzięki "Grawitacji" widz może wczuć się w atmosferę statku kosmicznego, w przeżycia astronautów, oglądać niesamowite widoki Ziemi. Film jest doskonały pod względem wizualnym. Gorzej z samą fabułą. Astronautka Ryan Stone (grana przez Sandrę Bullock) z powodu katastrofy statku próbuje się uratować i wrócić na ziemię. Samotna i zdana tylko na siebie toczy dramatyczną walkę o przetrwanie. Wokół niej niekończąca się przestrzeń kosmosu, ciemna i przerażająca. Banały wypowiadane przez glówną bohaterkę psują doskonały pod każdym innym względem film. Sandra Bullock nie mogła dostać za tę rolę Oskara, bo kwestie, które mówi, są co najmniej irytujące. Ale monologi z "