Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2015

Irracjonalny mężczyzna

Każdy kolejny film Allena od ostatnich 10 lat jego twórczości mnie rozczarowuje.W porownaniu ze "złotym okresem" w latach 70-tych te ostatnie 10 lat to czysta komercja nic specjalnego.Ale mimo to idę do kina i każdy następny jego film oglądam.Do warsztatu nie można się przyczepić,Allen jest świetny warsztatowo,jego filmy są dobrze zrobione i dobrze się je ogląda.Aktorzy zawsze z top-u hollywoodzkiego-zagrać u Mistrza to nobilitacja i podsumowanie pozycji zawodowej.W ostatnich dwóch filmach króluje Emma Stone,która aktualnie jest najbardziej zapracowaną aktorka w LA. "Irracjonalny mężczyzna" to opowieść o sfrustrowanym i uzależnionym od alkoholu profesorze filozofii (Joaquin Phoenix),który jest wyrzucany z różnych uniwersytetów za nieobyczajne zachowanie,picie i romanse. Aura skandalu towarzysząca bohaterowi pociąga kobiety.Studentka filozofii (Emma Stone) zafascynowana patronem ulega jego urokowi.Próbuje mu pomóc by znowu znalazł sens życia.W przypadkowo usłyszane

Anatomia zła jest po prostu zła

Jacku Bromski, panie reżyserze, który pewnie nigdy nie przeczytasz mojego bloga, czemu nakreciłeś taki słaby film??Z  całkiem dobrą obsadą: Stroińskim,Kowalczykiem,Głowackim,Sewerynem. Aktorzy źle prowadzeni przez reżysera, wątki niedoprowadzone do końca i do tego te fatalne stereotypy, jakich już w polskim kinie (na szczęście!) coraz mniej: jak kobieta to prostytutka, jakżeby inaczej. Historia niby na faktach tylko ciężko się domyśleć o które fakty chodzi. A że są pokazane dwa światy: mediów i ponurej polskiej rzeczywistości, które nijak się mają do siebie, to dopiero się dowiedziałam od jednego z aktorów opowiadających o co w tym filmie chodzi.Sama bym się nie domyśliła, że to jeden z wiodących tematów filmu. W "Anatomii zła" mamy całkiem dobry początek, świetnego Stroińskiego (nagroda na festiwalu w Gdyni za najlepszą rolę męską zasłużona), ale reżyser wpadł na pomysł by wprowadzić dodatkowe wątki, drugiego głównego bohatera (nieszczęśliwie obsadzony w tej roli Marcin Ko

Zdobyć Everest za wszelką cenę

Nie jestem typem wspinacza,za górami nie przepadam - wolę morze,nie rozumiem ludzi,dla których zdobycie szczytów jest sensem życia. Dlatego nie byłam przekonana czy chcę zobaczyć film "Everest". Nie czytałam książki na podstawie której powstał film,nie znałam historii pechowej wyprawy z 1996 roku. Film przede wszystkim jest niezwykle wciągający.Nie ma tutaj nudy. Oprócz wartkiej akcji jest też próba wytłumaczenia o co chodzi we wspinaniu się,co goni ludzi na najwyższe wierzchołki świata,że są w stanie zapłacić tysiące dolarów by tylko się tam dostać. Ta historia zdarzyła się naprawdę.W 1996 roku firma organizująca zdobywanie najwyższych szczytów świata zorganizowała kolejną komercyjną wyprawę.Wejście na Everest wydawało się udane do momentu gdy nagle zmieniła się pogoda.To co dzieje się dalej jest już thrillerem psychologicznym.Walka o przeżycie jest tak dramatyczna i wzruszająca, że nie można powstrzymać łez. Film jest świetny pod względem warsztatowym.I mimo że są mom