Posty

Wyświetlanie postów z 2017

Arfonsky i jego "Mother!"

Nowy film Arfonsky'ego jest chyba jednym z najtrudniejszych do zrozumienia. Plejada pierwszego garnituru aktorów Hollywodu takich jak Lawrence i Bardem wg mnie filmu nie ratuje...nie wiem o czym był ten film! Z wielu recenzji dowiedziałam się, że to było o twórczej niemocy, o braku inspiracji i natchnienia. Artysta-poeta, który nie pisze, bo nie ma o czym. Potrzebuje wydarzeń dramatycznych żeby napisać utwór, który spowoduje że tłumy fanów ruszą na jego dom. Dom też jest symbolem - kobieta. Jennifer Lawrence gra żonę Poety. Dobrą, wiecznie w tle swojego męża, zakochaną w nim i mu oddaną. Mimo że mąż od pierwszego kadru filmu unika jej, woli towarzystwo fana, który wpada do jego domu znikąd. Bardem został dobrze dobrany do tej roli - jego macho uroda pasuje do narcystycznej osobowości bohatera. Pytanie czy Lawrence, którą znamy z ról silnych kobiet poradziła sobie z ukazaniem bezradności i delikatności? Film jak to u mistrza Arfonsky'ego ma klimat. Cały czas widz czuje się j

Narcos - serial wciągający jak narkotyk

Ile przeciętny Polak wie o Kolumbii? Że przemoc, że bieda, że slamsy. Mniej więcej tyle. Hit Netflixa "Narcos" pokazuje Kolumbie i jej obywateli wielowymiarowo - piękne krajobrazy, cudowne plaże, nastalgiczna muzyka, ludzie otwarci i ciepli, kochający swoje rodziny i swoją ojczyznę miłością szaloną. Jeden z bohaterów mówi "Jest takie kolumbijskie powiedzenie: Bóg stworzył Kolumbie tak piękną, że wzbudza zachwyt całego świata. Żeby wyrównać rachunki zasiedlil ją złymi ludźmi, którzy życie tutaj przemienili w piekło". Serial opowiada o walce garstki odważnych ze zdemoralizowanymi handlarzami narkotyków, w tym z największym z nich, Pablo Escobarem. Handlarz legenda, wybrany do Kongresu Republiki, jeden z najbogatszych ludzi świata. Stworzył w Kolumbii swoją własną armię żołnierzy, która praktycznie przejęła władzę. Skorumpowani urzędnicy i policjanci pomogli w stworzeniu imperium Escobara. Jednocześnie twórcy serialu postarali się pokazać go jako kochającego ojca, wraż

Atomic blonde - stereotypy stereotypy stereotypy

Po obejrzeniu "Atomic blonde" (choć "obejrzenie" to może za dużo powiedziane gdyż większą część filmu miałam zamknięte oczy i zatkane uszy by nie oglądać makabrycznych scen i nie słyszeć trzasku łamanych kości) miałam następującą refleksję - kiedy w końcu główna bohaterka będzie nieatrakcyjna i nie w szpilkach??? Ten film to zbiór mizoginistycznych fantazji. Właściwie nie bardzo wiadomo o czym (oprócz mizoginistycznych fantazji) jest to opowieść. Niby agentka rozpracowuje innych agentów w Berlinie roku 1989 tuż przed upadkiem muru, ale prawdę mówiąc można się pogubić w wielu wątkach. Dialogi tragiczne, sztuczne, sztampowe. Widać że reżyser to były kaskader ponieważ ilość rzucania się na podłogę, ścianę i salt w powietrzu zdecydowanie przekracza średnia filmową. Miało to być kino gatunku akcji, które ze swojej struktury nie wymaga ambitnych dialogów, ale tutaj forma przerosła treść. Jasny punkt filmu to główna rola Charlize, jest świetna, stara się nadać treść byl

Dunkierka

Pamiętam jak lat już naście temu udałam się do kina na nowy film z Tomem Hanksem "Szeregowiec Ryan", o którym nic (wyjątkowo) nie przeczytałam. Myślałam że to kolejna komedia. Pierwsze 15 minut przekonały mnie, że się mylę. Te pierwsze 15 minut przeszło potem do klasyki kina światowego jako wybitnie realistyczne pokazanie jak wygląda wojna naprawdę. Tak realistyczne, że wielu widzów na świecie nie było w stanie tego filmu obejrzeć ze względu na drastycznosc scen. W "Szeregowcu Ryanie" wojna to przede wszystkim wystrzeliwane głowy, odpadające nogi i ręce, wypadajace wnętrzności. Nie da się ukryć, że faktycznie tak wojna wygląda, ale można też pokazać ją tak jak zrobił to Christopher Nolan w "Dunkierce". Już od pierwszych ujęć czujemy strach. Pusta ulica, po której biegną młodzi chłopcy w mundurach żołnierzy, zatrzymując się co pewien czas w oknie jakiegoś opuszczonego domu z nadzieją znalezienia jedzenia lub papierosa. Nie trwa to długo, ponieważ zaczyna s

Klient - irański dramat

Reżyser Asghar Farhadi znany jest na świecie z nagrodzonego Oskarem filmu "Rozstanie". Umie pokazać relacje damsko - męskie w świecie, w którym mężczyźni  nadal mają religią uświęcona pozycję. Reżyser w filmach z małą ilością dialogów umieszcza ogromny ładunek emocji. Staje po stronie słabszych, jednocześnie krytykując patriarchalna kulturę wschodu. Udowadnia, że wszędzie targaja nami te same emocje, niezależnie od wyznawanej religii i systemu politycznego. "Klient" opowiada o małżeństwie aktorów, którzy muszą szybko opuścić planowane do wyburzenia mieszkanie. Znajomy z teatru proponuje swoje, które wynajmuje. Nie mówi parze, że wcześniej przebywała tam prostytutka. Pewnego dnia mąż po powrocie do domu zastaje w mieszkaniu pobita i nieprzytomna żonę. I zupełnie jak w filmach Alfreda Hitchcocka od wybuchu się zaczyna, a potem napięcie rośnie jeszcze bardziej. Farhadi jak psycholog ukazuje, że jedno wydarzenie może wywołać wiele skutków ubocznych. Nagle mąż, koch

Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie

Włoska komedia, na której sala płacze ze śmiechu z inteligentnych dialogów i zwrotów akcji. W roli głównej Kasia Smutniak, świetna! Reżyseria Paolo Genovese, który zrobił już kilka filmów, w Polsce nieznanych. Ten dostał nagrodę Włoskiej Akademii Filmowej za najlepsze dzieło 2016 roku (oraz mnóstwo innych) i pobił rekord frekwencji we włoskich kinach. Możemy podejrzeć jak Włosi w średnim wieku spędzają wieczory, choć nie o to w filmie chodzi. Oczywiście jest jedzenie, tiramisu, wino, gnocci, czyli to co z Włochami się kojarzy. Temat jest jednak uniwersalny. Trzy pary spotykają się obejrzeć zaćmienie księżyca. Jedna z bohaterek wpada na pomysł urozmaicenia dość monotonnej nasiadowki - każdy z siedzących przy stole ma pokazać telefon i każdy sms odczytać oraz każdą rozmowę przeprowadzić w opcji głośnomówiącej. Jak można się domyślić ujawnione zostają sekrety jakie każda z par ma. Klimat filmu trochę przypomina mi hiszpański hit 2016 r. "Ocho apellidos vascos" (tytuł polski

Warsztat charakteryzacji w WFDIF na Chełmskiej

Obraz
Magia kina na żywo - świetne warsztaty charakteryzacji w Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych!Chciałam uczestniczyć w takich zajęciach od bardzo długiego już czasu, ale nigdzie nie było nic takiego. Szukałam szukałam i w końcu znalazłam. Warto o tym pisać, bo zajęcia z prawdziwą charakteryzatorka w wytwórni filmowej to dla kinomaniaka smaczek! Zresztą nie tylko dla kinomaniaka. Polecam odwiedzić stronę wytwórni, bo oprócz warsztatów można wejść z przewodnikiem na plan filmowy filmu Karbala i dowiedzieć się jakie mnóstwo ludzi pracuje przy powstawaniu filmu! A poniżej próbka pracy warsztatowej :)

Amok - może być

Agnieszkę Holland uwielbiam, filmów wyreżyserowanych przez jej córkę nie znam. Kasia Adamik skorzystała z historii prawdziwej, która sama z siebie jest już barwnym materiałem na film. Ale niekoniecznie musi to być recepta na sukces. Z jakiej opowieści skorzystała? Typowo tabloidowej - mężczyzna zostaje podejrzany o morderstwo, ponieważ opisał je w wydanej przez siebie książce pt "Amok". Książka się nie sprzedała ani nie wywołała większych emocji do czasu gdy jeden z prowadzących śledztwo w sprawie kilka lat wcześniej znalezionego ciała w Odrze nie zauważył podobieństw w opisach zabójstwa. Autor książki skazany został na 25 lat,  ale uparcie nie przyznaje się do winy. Sława jaką zyskał mu nie przeszkadza wręcz przeciwnie, bez oporów sprzedał prawa do jej sfilmowania. Reżyserka skupiła się na wątku policjant - psychopata. Potyczki intelektualne są przerysowane i odbieram to jako poczucie humoru reżyserki. Dialogi pomiędzy panami są momentami irytujące, ale mógł być to zabie

Zwierzęta nocy

Thriller, który wbija w fotel. Emocjonalny,  przerażający,  zapierający dech w piersiach. Amy Adams w chyba jednej z najlepszych swoich ról! Historia opowiedziana przez Toma Forda jest wielowymarowa. Mamy opowieść w opowieści. Marszandka, właścicielka galerii sztuki nowoczesnej, wiedzie wygodne życie obok męża businessman'a. Pewnego dnia do galerii pocztą przychodzi pięknie opakowana książka byłego męża bohaterki. Mąż z którym rozstała się 20 lat wcześniej próbował pisać, ale jego próby literackie nie podobały się żonie. Teraz zaczyna czytać mrozaca krew w żyłach historie. Nocą teksanska autostrada jedzie rodzina, kobieta, jej mąż i córka nastolatka. W pewnym momencie oślepia ich przejeżdżający obok samochód. Próbują zjechać, ale samochód blokuje im przejazd. Zatrzymują się by przepuścić go, ale ten zajezdza im drogę. Wychodzi z niego trzech typów, którzy zarzucają kierowcy że spowodował wypadek. Atmosfera gestnieje. Nie będę pisać co się dzieje dalej. Fordowi udało się stwor

Paterson-poezja w autobusie

Jarmush wraca na ekrany z bardzo udanym "Patersonem", filmem który jest hołdem dla wszystkich artystów. Kino ciepłe, bez fajerwerków, z niewieloma dialogami,ale świetnie nakręcone i perfekcyjnie wyreżyserowane. Film prosty, ale przesiąknięty jarmush-owskim realizmem magicznym. Opowieść o kierowcy autobusu, który w wolnym czasie od pracy pisze wiersze, uwodzi małymi środkami. Główny bohater codziennie ma te same rytuały, praca, wychodzenie z psem narzeczonej, wieczorne piwo w barze, gdzie codziennie rozmawia z tymi samymi osobami. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie wiersze, które kierowca pisze w wolnych chwilach. Poezja jest w każdym kadrze filmu, zwyczajne czynności nabierają artyzmu, a niepozorni obywatele amerykańskiego miasteczka okazują się być utalentowanymi malarzami, aktorami czy poetami. Bohater w pralni spotyka młodego rapera, który uczy się śpiewania o swoim mieście, rozmawia z dziewczynką piszącą bardzo dojrzałe poematy, ogląda wyczyny bezrobotnego ak

Powidoki i Konwój-dobre polskie kino na weekend

Oba filmy weszły do kin równocześnie i choć reprezentują zupełnie inne gatunki to co je łączy to kawał dobrej roboty aktorskiej. "Powidoki" są popisem fenomenalnej gry Bogusława Lindy,w "Konwoju" napięcie buduje Więckiewicz,Bluszcz,Gajos i Ziętek. Jeden i drugi film gorąco polecam! O "Powidokach" głośno było jeszcze przed zakończeniem zdjęć w Łodzi w związku z niecenzuralnymi wypowiedziami Lindy na temat mieszkańców tego miasta. Śmierć Andrzeja Wajdy nadała filmowi status "ostatniego" co też zobowiązuje. Promocja filmu na świecie spadła na Bogusława Lindę, który ponownie nie wytrzymał i skomentował po swojemu, że scenariusz był totalnym gniotem i że musiał mocno się aktorsko wysilić by w ogóle film był strawny. To co pokazuje Linda na ekranie jest powrotem do jego najlepszych ról: z "Przypadku" Kieślowskiego i "Kobiety samotnej" Agnieszki Holland. Kiedy nie był jeszcze Franzem Mauerem z "Psów" ani bodygardem z &q