Międzynarodowy sukces Idy

Międzynarodowy sukces Idy uświadomił mi,że nie bardzo potrafię poznać się na kinie przez duże "K". Film widziałam na pokazie dyskusyjnego klubu filmowego w kinie Wisła,pokaz poprzedzony był prelekcją krytyka filmowego,który uswiadamiał widzom,że tym filmem nie wypada się nie zachwycać,bo jest to arcydzieło i tyle. Czułam się jak w gombrowiczowskim Ferdydurke-jak zachwyca skoro nie zachwyca?

Film jest bardzo dobrze zrobiony,czarno-białe kadry nadają klimat,Agata Kulesza jak zawsze świetna,temat ważny i cały czas nieprzerobiony przez Polaków (antysemityzm,Polaca a Żydzi,wojna) a mimo to byłam rozczarowana po seansie.Widocznie to nie jest kino,które mnie porywa.

Ale pomimo że film mnie nie porywa to cieszę się sukcesem Idy,nominacją do Złotych Globów,prawdopodobnym Oskarem,bo to największy sukces polskiego filmu od bardzo długiego już czasu. W końcu udało się zwrócić uwagę międzynarodowej publiki na Polskę nie tylko w kontekście zaplecza zawodowego Europy ale i na kulturę. Z amerykańskich forów, które przejrzałam, wynika,że ludzie zainteresowali się polskim kinem współczesnym i tym z lat 60-tych kiedy Polański i Wajda faktycznie nadawali rytm światowej kinematografii. Każdy sukces polskiego filmu na festiwalach jest ważny,bo polska kinematografia potrzebuje sponsorów-brutalna prawda o rynku filmowym to ciągły brak pieniędzy na ambitniejsze produkcje. Komercyjne komedie się sprzedają,ale artystyczne kino już niekoniecznie. Także mimo że Ida mnie nie porwała to i tak trzymam kciuki za Oskara!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zacznijmy od nowa - świetna muzyka i nic poza tym

Bogowie-dobre polskie kino

Mama - film, którego nie można pominąć