Bogowie-dobre polskie kino

Chociaż byłam sceptycznie nastawiona do filmu o Relidze Bogowie zaskoczyli mnie przede wszystkim perfekcyjnym wykonaniem. Przecież to światowy poziom udźwiękowienia, jakości zdjęć, scenografii. Widać dbałość o szczegół, dobry scenariusz i reżyserię. Pan Palkowski może dawać korepetycje swoim kolegom po fachu- krytycy nie przesadzili pisząc że to najlepszy film polski od długiego czasu posuchy. Dobre komercyjne kino, które trzyma w napięciu jak thrillery Hitchcocka.

Główna rola Tomasza Kota jest na pewno przełomową w karierze. Jego Religa nie jest świętym, czego się obawiałam, ale ambitnym i zdeterminowanym lekarzem z problemami osobistymi. Aktor do perfekcji opanował sposób chodzenia i zachowania Religi, ma się wrażenie oglądania nie aktora a młodego kardiochirurga. Aktorzy grający współpracujących z Religa są również rewelacyjni. Dialogi trochę sztuczne, ale jestem w stanie darować tę niedoróbkę w kontekście bardzo dobrej całości filmu.

Pawlikowski przedstawia okres w życiu lekarza kiedy Religa wraca ze stypendium w Stanach i postanawia wprowadzić do Polski zabiegi transplantacji serca.Walka z systemem, z brakiem pieniędzy, brakiem wiary w sukces transplantacji całego środowiska lekarskiego jest centrum akcji filmu. Religa nie poddaje się i w końcu walkę wygrywa.

Idąc na ten film znamy zakończenie, ale mimo to film ogląda się w napięciu. Nie ma dlużyzn, przegadania, niepotrzebnych scen. Dynamika filmu jest godna najlepszych holywoodzkich produkcji, nawet scena pościgu samochodem marki Fiat jest świetnie nakręcona. Doskonała scenografia i oddanie klimatu lat 80-tych!

Film koniecznie trzeba obejrzeć!

Komentarze

  1. Mnie najbardziej uderzyło, że ten film nie był patriotyczno-bogobojny. W fatalnym "Wałęsie" Wajdy główny bohater nawet nie klął taki był wzorcowy, a Religa jest po prostu człowiekiem. Zupełnie inny sposób kręcenia biografii niż dotychczas w polskim kinie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Powyższy wpis zachęcił mnie jeszcze bardziej do obejrzenia tego filmu niż spoty reklamowe. Mam nadzieję, że zdążę do kina zanim zdejmą go z repertuaru. Bardzo jestem ciekaw jak został odegrany profesor przez Tomasza Kota - kilkukrotnie miałem okazję znaleźć się blisko Religii z racji mojej pracy i jedno co mogę powiedzieć, to że z całą pewnością nie był on pomnikową postacią a człowiekiem "krwistym" i naturalnym w zachowaniu. Jeśli tak właśnie jest przedstawiony w filmie, to rzeczywiście ta rola Kota musi dawać wrażenie autentyczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten wpis plus "krwisty człowiek" i mnie popychają bliżej kina. :))))

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ministerstwo czasu

Wilk z Wall Street

Festiwal w Gdyni - co się dzieje z polskim kinem?