Ziarno prawdy

"Ziarno prawdy" Borysa Lankosza spełnia wszystkie kryteria dobrze zrobionego filmu sensacyjnego.Świetni aktorzy,wartka akcja,ciekawie opowiedziana historia.Film jest dosyć wierną adaptacją książki Zygmunta Miłoszewskiego, której popularność w księgarniach wzrosła kilkukrotnie od premiery filmu (informację taką dostałam w kasach kilku księgarni). Prawdopodobnie również miejsce akcji,Sandomierz,przyciągnie po filmie więcej turystów.

Nie czytałam wcześniej kryminałów o prokuratorze Teodorze Szackim, widziałam film "Uwikłanie" Jacka Bromskiego gdzie postać prokuratora zagrała świetnie Maja Ostaszewska.Pani prokurator może nawet bardziej pasowała do roli,chociażby dlatego że statystycznie więcej kobiet w Polsce wybiera zawód prokuratora. Reżyser "Uwikłania" nie trzymał się wiernie książki,film jest bardziej psychologiczną opowieścią o transformacji ustrojowej i zmianach jakie zaszły w Polsce po 1989 roku niż trzymającym w napięciu thrillerem.

Lankosz postawił na sensację- komercyjną,sprawnie nakręconą,ze znanymi nazwiskami.Widać że oglądał filmy na podstawie książek Stiga Larssona (sposób nakręcenia czołówki pod względem wizualnym i muzycznym bardzo przypomina czołówkę "Dziewczyny z tatuażem" Davida Finchera). Korzysta garściami ze współczesnych filmów sensacyjnych,ale efekt jest naprawdę dobry.

Świetnym pomysłem było obsadzenie w głównej roli Roberta Więckiewicza,choć podobno dla fanów książek Miłoszewskiego był to prawdziwy cios. Ja nie miałam żadnych wyobrażeń na temat prokuratora Szackiego dlatego teraz ma on dla mnie twarz Więckiewicza. Prokurator Szacki jest z Warszawy,z powodów rodzinnych przeniósł się do Sandomierza,który jest dla niego prowincją i dziurą. Więckiewicz świetnie odegrał tę wyższość człowieka ze stolicy,który wszystkich traktuje z góry. Swoją drogą Lankosz doskonale oddał realia polskiej prowincji,gdzie czas nie tylko płynie wolnej,ale zostało wiele reliktów PRLu.

Oprócz Wieckiewicza doskonała rola dawno nie widzianego na ekranie Jerzego Treli (porucznik Wilczur).Rola drugoplanowa,ale bardzo sugestywnie zagrana i pokazująca klasę wybitnego aktora.

Mankamentem filmu jest scena w piwnicach Sandomierza,mało wiarygodna i średnio zagrana oraz postać przyjaciółki Szackiego, Klary.Oglądając panią Aleksandrę Hamkało ma się wrażenie, że odgrywa rolę w trakcie przedstawienia dyplomowego na PWST.

Historia "Ziarna prawdy" dotyczy zabójstwa działaczki społecznej z Sandomierza,której w sposób zapożyczony z żydowskiego uboju rytualnego podcięto gardło. Prokurator Szacki prowadzi tę sprawę,ponieważ jest z Warszawy i nie ma związków z lokalną elitą miasta. Śledztwo doprowadza do antysemickiej historii miasta i wstydliwej przeszłości Polaków,antysemickie upiory budzą się na nowo.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zacznijmy od nowa - świetna muzyka i nic poza tym

Bogowie-dobre polskie kino

Mama - film, którego nie można pominąć