Detektyw
Mrok ponurej Luizjany
Jeden z najsłynniejszych seriali z zagadką w tle „Miasteczko Twin Peaks” Davida Lyncha otwiera odcinek, w którym zostaje znalezione ciało Laury Palmer. Tak zaczyna się większość seriali kryminalnych – morderstwo jest punktem wyjścia do prowadzonego później śledztwa.
Podobnie zaczyna się nowy serial HBO „Detektyw”. Para policjantów dostaje zgłoszenie o rytualnym zabójstwie młodej kobiety. Zaczyna się śledztwo … konstrukcja znana z innych seriali zostaje jednak przełamana niekonwencjonalnym brakiem jedności czasu akcji. Historia zabójstwa zdarzyła się w 1995 roku, a widz dowiaduje się o niej z opowieści prowadzonej w 2012 roku przez dwójkę głównych bohaterów. Nie pracują już w policji, ale wspominają prowadzone śledztwo, opowiadają o swoich relacjach, o sobie nawzajem.
Bohaterowie są w tym serialu najważniejsi, mistrzowsko grani przez Matthew McConaughey’a i Woody’ego Harrelsona. Obsadzenie hollywoodzkich aktorów w roli policjantów – partnerów było doskonałym zabiegiem, ta dwójka nie musi rozmawiać ze sobą, żeby być interesującymi na ekranie milcząc. Nie ma tutaj mnóstwa dialogów, jest sporo chwil ciszy, które wzmagają niepokój. Postaci zbudowane są na zasadzie przeciwieństwa – jeden otwarty, rodzinny, drugi introwertyk i samotnik. To co ich łączy to pasja z jaką podchodzą do rozwiązania tajemnicy rytualnego morderstwa.
Dominującymi kolorami zdjęć jest zielony i niebieski, co podkreśla pełen jezior i bagien krajobraz Luizjany. Ten mroczny klimat Luizjany wywołuje dreszcz, morderstwo w takim miejscu wydaje się czymś naturalnym. Ponura Luizjana wciąga bohaterów i wpływa na ich nastroje, czuje się, że to nie jest zwykłe małe miasteczko jakich wiele w Stanach. Wydarzyło się straszne, rytualne morderstwo, ale ma się wrażenie że to dopiero początek, zdarzyło się tam coś gorszego co spowodowało, że dawni partnerzy odeszli ze służby.
Co się takiego wydarzyło? Zachęcam do oglądania "Detektywa".
Komentarze
Prześlij komentarz