Festiwal w Gdyni - co się dzieje z polskim kinem?

Przeglądając filmy nominowane do konkursu głównego na 39 Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni stwierdziłam, że smuta i martyrologia jest nadal ulubionym tematem polskich reżyserów. I choć do głosu doszło już moje pokolenie to nadal najbardziej artystyczne tematy to patologie, wojna i trudna polska historia. A gdzie są tematy współczesne, gdzie na każdym kroku nie musi być alkoholik, zboczeniec czy opozycjonista?Dlaczego Czesi potrafią robić filmy po których nie ma się ochoty od razu popełnić samobójstwa?A nie są to filmy banalne czy głupie. Brakuje mi w polskim kinie dobrych filmów, które nie będą przy okazji depresyjne.

Jedynym pocieszeniem dla mnie jest Konkurs Młodego Kina, gdzie prezentowane są etiudy filmowe młodych twórców i w końcu widać, że kobiety się przepchały łokciami (bo się w Polsce inaczej nie da) ze swoimi produkcjami.Mamy pół na pół produkcji kobiet i mężczyzn. W konkursie głównym nominowane zostały tylko dwie kobiety,w tym Magdalena Piekorz, znana ze świetnych "Pręg".

Kiedy my się dołujemy na północy Europy powstają filmy zupełnie inne. Kino skandynawskie lubię, a że dzięki uprzejmości koleżanki dostałam folder Szwedzkiego Instytutu Filmowego to mogłam się zapoznać jakie filmy królują w kinach na północy. We wstępie do folderu napisano, że filmy pozwalają lepiej zrozumieć jak żyją ludzie w innych częściach świata, ale też za rogiem w naszym kraju. W Szwecji przede wszystkim jest więcej filmów robionych przez kobiety, poruszających tematy równości i tolerancji. Ciekawym filmem wydaje się być "Underdog" o młodej Szwedce, która wyjeżdża do Norwegii za pracą i staje się częścią młodego proletariatu,złożonego z Polaków,Palestyńczyków i reszty imigrantów z biednych krajów. Jak młoda Szwedka się odnajdzie w kraju, z którego tradycyjnie Szwedzi robią sobie żarty?Kryzys ekonomiczny w Szwecji zmienił relacje między Szwecją a Norwegią. Kolejna ciekawą propozycją jest "Force Majeure" o lawinie w Alpach, która podobnie jak kiedyś Tsunami na Srilance atakuje skandynawskich turystów, będących na nartach. "Hot Chicks" o pięknych kobietach i ich stereotypowym postrzeganiu jako "bimbos" - reżyserka zadaje pytanie dlaczego tak nie postrzegamy przystojnych facetów."Stockholm stories" o młodym pisarzu owładniętym obsesją teorii ciemności i światła, będącej metaforą relacji międzyludzkich. Mam nadzieję, że uda się w Polsce te filmy zobaczyć.

W polskich kinach można zobaczyć fiński film "Serce lwa" o fińskim neo-naziście, który zakochuje się w kobiecie z kolorowym dzieckiem. Główny bohater, na codzień głoszący nienawiść do kolorowych, zaczyna się zmieniać. Film jest niestety taki sobie, ale ciekawym wątkiem jest to że finscy skini walczą o to by wszyscy płacili podatki, bo w tym wyraża się prawdziwy patriotyzm.

Komentarze

  1. Coś czuję, że o polskim kinie decyduje grupa trzymająca kasę. Będą albo romkomy ze stajni TVN, albo bogoojczyźniane pod egidą PISF. Festiwal się odbił od dna na chwilę podczas dyrektorowania Michała Chacińskiego, ale znów wpadł w odchłanie.
    żeby zacytować nasz swojski I Ching, czyli "Misia":

    Miś: Janek, wiesz jak było! Była wojna! Pięć lat wojny, pięć lat okupacji, wiesz...
    Hochwander: Dwadzieścia osiem filmów o tym zrobiłem, robię dwudziesty dziewiąty.
    Miś: No, to już z samych filmów wiesz jak było. Było ciężko. A przed wojną jak było? Za sanacji proszę Ciebie!
    Hochwander: Osiemnaście filmów mam o tym!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy problem polega na tym, że nie ma w tym kraju dobrych scenariuszy filmowych (bądź ludzi, którzy by je pisali) czy też nikt nie chce dać pieniędzy na ta zrobienie filmu na podstawie tych scenariuszy?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ministerstwo czasu

Wilk z Wall Street