Joy
Plakat dystrybutora ze strony filmweb
Może nie jest to arcydzieło podobnie jak "Poradnik pozytywnego myślenia" nim nie był, ale dobrze się ogląda, ma feministyczny wydźwięk i kobieta jest w głównej roli obsadzona czyli to co lubię.
David Russell tworzy kino bez efektów, bez charakteryzacji, z ciągle tymi samymi aktorami. Jego opowieści filmowe dobrze się ogląda i ma się przyjemność w tym oglądaniu. To nie są filmy wymagające wielkiego przygotowania kinowego, nie potrzeba do ich zrozumienia erudycji filmowej, nie ma tu nawiązań, aluzji, cytatów. Są po prostu dobrze opowiedziane historie grane przez dobrych aktorów.
Jannifer Lawrence sławę i pieniądze zdobyła megaprodukcjami "Igrzyska śmierci" i ich kontynuacjami. Może pozwolić sobie na granie w produkcjach ambitniejszych, które niekonicznie zrobią wynik finansowy. Jej współpraca z Russelem raz przyniosła jej Oskara i w tym roku też się na to zanosi. Rola w "Joy" to marzenie wielu aktorek z Hollywood'u - główna postać wokoło której dzieje się cała historia. Historia zresztą niezwykła, bo jak napisał któryś z amerykańskich krytyków "opowieść o mopie do podłogi, który da kolejnego Oskara Janifer Lawrence". Jeśli nawet go nie dostanie to i tak uważam, że zagrała świetnie.
Ta historia wydarzyła się naprawdę. Film zaczyna się dedykacją dla wszystkich silnych kobiet, bo o takich właśnie opowiada. Główna bohaterka Joy ma na swojej głowie problemy całej rodziny- matka ogląda bez przerwy telenowele, ojciec odszedł do innej, były mąż mieszka w piwnicy jej domu i próbuje być artystą. Joy ciągle zmaga się z problemami finansowymi, wraca marzeniami do dzieciństwa kiedy miała mnóstwo pomysłów i stworzyła kilka ciekawych projektów. Proza życia pozbawiła ją marzeń. Aż do momentu kiedy rozbite kieliszki z winem na podłodze stają się początkiem pomysłu na automatycznego mopa. Zaczyna się walka o sprzedanie wynalazku.
"Joy" to bajka dla dorosłych kobiet. Po jej obejrzeniu każda poczuje się lepiej. Ten film łamie poza tym mnóstwo stereotypów i choćby z tego powodu powinien być obowiązkowo puszczany w szkołach.

Komentarze
Prześlij komentarz