Źli biali kolonizatorzy



        Plakat dystrybutora ze strony filmweb


"Zjawa" w reżyserii Alejandro Gonzaleza Inarritu nominowana w 12 kategoriach do tegorocznych Oskarów robi wrażenie niesamowitymi zdjęciami,widokami i monumentalizmem produkcji. Zbliżenia twarzy, ciał, gór, drzew, wszystko co widzimy jest ogromne i przytłaczające. Zima, krew, walka o przetrwanie w dzikiej naturze wbija w fotel efektami, ale również aktorską grą, spektakularną i momentami przekraczającą granice gry. Aktorzy przez dwa lata w mrozie dawali z siebie wszystko by zadowolić reżysera - perfekcjonistę. Powstało dzieło godne nagród, ale głównie za produkcję. Bo poza tym film wydaje mi się nieszczególnie ciekawy.

O czym jest "Zjawa"? Źli, biali kolonizatorzy zabrali ziemię pierwszym mieszkańcom Ameryki Północnej, mieczem i krzyżem wprowadzając swoją religię. Indianie walczyli w brutalny sposób o przeżycie, sciagajac skalpy i budząc lęk nawet najbardziej odważnych awanturników. Jednym i drugim chodziło o pieniądze. Tyle. Nic więcej w tym filmie nie ma. Może poza ubrudzonym Leonardo di Caprio. Przez prawie dwie i pół godziny widzowie oglądają jak zawsze czysty i schludny amant współczesnego kina Leonardo kończy ze swoim celebryckim wizerunkiem licząc że za przytycie, taplanie się w wodzie lodowatej, kopanie przez niedzwiedzia, ubiór plugawy - za te wszystkie poświęcenia w końcu zgarnie Oskara. A mimo to ciekawszą rolę ma Tom Hardy, który gra diabolicznie i bardzo przekonująco kompana - zdrajcę.

Oczekiwałabym od filmu politycznie zaangażowanego (lub aspirującego do zajęcia głosu w dyskursie politycznym) mniej łopatologicznych opowieści o podbiciu Ameryki i niedoli Indian. W porównaniu ze "Zniewolonym", który oprócz niewolnictwa poruszał tematy uniwersalne: psychicznego uzależnienia od władzy, lęku przed wolnością, dobra i zła, "Zjawa" to bardzo naturalistyczna opowieść survivalowa. Reżyser tak bardzo skupił się na formie że na treść nie starczyło mu już energii. Szkoda.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zacznijmy od nowa - świetna muzyka i nic poza tym

Bogowie-dobre polskie kino

Mama - film, którego nie można pominąć